LAND – Praha – Wien – Budapest [PL/ENG]

LAND – Praha, 10″ EP, 2003, Divine Comedy [DC 025]
LAND – Wien, 10″ EP, 2005, Divine Comedy [DC 038]
LAND – Budapest, 10″ EP, 2007, Divine Comedy [DC 044]



autor recenzji / reviewed by: Hristo Gospodinov / SHRINE

PL: Ludzie siedzący w oldschoolowym dark ambiencie (tzn. przed erą komputerów), na pewno znają ten projekt. Muzyka jest znana, ale już informacje o samym twórcy niekoniecznie. Niewiele w internecie szczegółowych informacji na jego temat – to w rzeczy samej tajemniczy projekt.

Za LAND stoi francuski artysta, Marc Piskic. Gdybym miał opisać jego muzykę jednym słowem, było by to “noir”. Cały koncept, poruszane tematy, oprawa graficzna poszczególnych wydawnictw i ogólna atmosfera wydają się jakby wyjęte żywcem z 1905 roku, jak stara, zniszczona, czarno-biała fotografia… I to mocne brzmienie, zwłaszcza instrumentów perkusyjnych…

Jakiś czas temu wysłałem mu maila z zapytaniem jakiego sprzętu używa aby osiągnąć takie brzmienie. Odpowiedział w sposób taki, jaki się mogłem spodziewać – używa starych samplerów, a oprócz etapu masteringu nie korzysta z żadnych komputerów ani programów. Stwierdził również, że to właśnie brzmienia perkusyjne są dla niego najistotniejszą kwestią podczas komponowania materiału. Wygląda na to, że to rytm jest bazą dla każdej kompozycji, a nie odwrotnie.

Nie wiem skąd wzięła się ta jego fascynacja początkiem XX wieku i stolicami państw Centralnej Europy (trylogia “Praha” – “Wien” – “Budapest” wydana na winylach w odpowiednio 2003/2005/2007), ale wydaje mi się ona bardzo interesująca. Chciałbym dowiedzieć się o niej czegoś więcej… Niestety większość jego płyt została wydana na winylu. Ja wiem, że dla kolekcjonerów winyli to wspaniała sprawa, ale myślę, że dzisiaj wiele osób nie posiada nawet gramofonu, żeby słuchać na nim muzyki. Dlatego liczę, że któregoś dnia doczekam się wydania wspomnianej wyżej trylogii na płycie CD. Byłoby wspaniale (Marc, proszę, przeczytaj to i spraw aby moje marzenia stały się rzeczywistością:D).

Inną ciekawą kwestią związaną z LAND jest fakt, że Marc Piskic zawodowo zajmuje się rysowaniem komiksów. Osobą, która podzieliła się ze mną tą informacją jest Nicolas z Asmorod, więc to jemu należą się za to podziękowania. Nie mogę w tej chwili znaleźć linków do jego prac, które Nicolas mi wtedy podał, ale znalazłem inny. Nieźle się komponuje z muzyką LAND, nieprawdaż?

Według samego artysty, w 2012 powinniśmy spodziewać się kolejnej płyty LAND. Trzymamy kciuki, a o tej pory słuchamy starych tracków kolejne kilkaset razy. Co najmniej.

Posłuchajcie “A Nagy Banat Kintornasa” ze świetnym podkładem wizualnym.

ENG: People who are into old school dark ambient (and I mean the “pre-computer” one) know about this one. Land’s music is known, but the project itself is not. There is a total lack of detailed information about it on the internet, it’s an obscure project indeed.

LAND is the music project of French artist, Marc Piskic. If I need to describe his music by only one word, this is definitely going to be “NOIR”. The whole concept, the themes, the cover artworks, the overall mood is like something coming straight from year 1905, like an old worn b/w photo… And a sound so heavy, especially the percussions…
A time ago I sent him a message willing to know what kind of gear he uses to create such a heavy sound and just as I thought, he said he uses old hardware samplers and no computers/software at all except for the mastering stage. He also said that the percussions are his main concern when he is making music. It seems the whole compositions there are based on the rhythm and not the opposite.

I don’t know what is this obsession of him about the early 20th century and the Central-European capitol cities of that time (The audio trilogy “Praha”-“Wien”-“Budapest” released on vinyl in 2003/2005/2007) but I’m finding it really interesting. I’d wish I knew more about that… Unfortunately most of his releases are pressed on vinyl. I know this is a good thing for all vinyl lovers, but I think at this point most people don’t even have a turn-table to listen to music on vinyls. I really hope one day to see the trilogy I mentioned above released together on a single compact disc, it will be really awesome (Marc, please read this and make the wishes come true:D).

The other very interesting thing about Land and Marc Piskic is that he is actually a professional comics painter. The first who reached this info (and shared with me) was actually Nicolas of Asmorod, so if you know him go and thank him about that. I can’t find the links to the comics he gave me back then, but I found some others. Take a look, isn’t this perfectly fitting with Land’s music? I think it is…

As for the music, according to the artist himself in 2012 we have to expect a new Land release. Until then (fingers crossed!) we are going to listen to the old tracks few hundred more times. At least.

Listen to “A Nagy Banat Kintornasa” track above with a great video background.

Divine Comedy

One response to “LAND – Praha – Wien – Budapest [PL/ENG]

  1. Ooo… mnie też swego czasu Land zaczarował i urzekł, nawet popełniłem jakąś recenzję tego tryptyku:

    Jest to muzyka łącząca mroczne, złowieszcze lub nostalgiczne melodie dark ambientu z metalicznymi rytmami, echami muzyki klasycznej i “kabaretowej”, odległymi przemówieniami i głosami ludzkimi, całość zaś osadzona w gęstej, opustoszałej przestrzeni, jakby… jakby w dalekim, blaknącym wspomnieniu. Czasem słychać delikatne melodie fortepianu, jakby widmo przebiegało po nich wychudłymi palcami… kiedy indziej w tle pobrzemiewa rytmiczny stukot maszyny do pisania… zawodzą skrzypce…
    Ja osobiście słuchając tych płyt mam wrażenie, że krążę wąskimi zaułkami Budapesztu, Wiednia i Pragi późnym, chmurnym wieczorem, gdzieś pod koniec XIX wieku, mijają mnie duchy tamtych ludzi, nad Europą widmo wojny… wszystko w tonacji sepii lub szarości… brukowane ulice, powozy, pracownie artystów i kabarety, fabryki ery żelaza, wszystko to jakby wynurzające się z gęstej mgły historii, niejasne, rozmyte… Wiem, to subiektywne odczucie, ale taka jest dla mnie ta muzyka – być może powodują to do pewnego stopnia tytuły płyt i utworów (np. “Betrug im Hotel Mariahilf”, “Kavarna Narodni”, “Pantomima”), więc byłaby to swego rodzaju sugestia… ale co poradzić. Taka jest moja wizja, bardzo obrazowa. Urzekająca muzyka.

Leave a comment