EGIDA AUREA – Derive
CD 2012
Hau Ruck! SPQR [HR!SPQR XXV]
autor recenzji / reviewed & translated by: stark
PL: Zastanawiam się czasem skąd u Włochów smykałka do tego właśnie typu muzyki. Tej swoistej, nieco niemodnej mikstury folku, knajpianego grania i popu. Wymieniając na szybko z głowy, mają przecież i Ain Soph, i Circus Joy, Ianva, Roma Amor, nawet Spiritual Front do pewnego stopnia. Wszystkich ich łączy niechęć do nowoczesnych środków wyrazu, tęsknota za atmosferą sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy kochało się mocniej, słowo “przyjaźń” w istocie coś znaczyło, palić można było wszędzie a noce płynęły czerwonym winem.
Otóż i kolejny zespół wywodzący się z tej muzycznej rodziny. EGIDA AUREA pochodzi z Genui, a “Derive” to ich druga długometrażowa płyta. Nie znam poprzedniej, więc trudno mi się do niej odnieść, natomiast istotne jest to, iż “Derive” płytą jest niezwykle mocną, szczerą i pełną uczuć. Brzmieniowo jej siła opiera się na niezwykłym wokalu Caroliny Cecchinato, bardzo silnym, nie znoszącym sprzeciwu, ale jednocześnie, kiedy trzeba, zmysłowym i kobiecym. W przeważającej większości to dynamiczna muzyka, nierzadko z rockowym pazurem (choć to ta odmiana rocka, która popularna była trzydzieści lat temu). Specyficznego, włoskiego posmaku dodają dźwięki akordeonu, a całości dopełnia standardowy zestaw, czyli gitara (elektryczna i akustyczna), bas i perkusja. To chwytliwa muzyka, “wchodząca” bardzo szybko, ale jednocześnie na tyle złożona i bogata, że nie nudzi się od razu, ale przy kolejnych przesłuchaniach wciąż i wciąż odkrywa kolejne tajemnice. Teksty są po włosku, o czym więc traktują, tego nie wiem. Ale klimatycznie “Derive” ma bardzo “apeniński” charakter. Długie, pogodne wieczory, spotkania w knajpie, dyskusje przy szklaneczce lub kieliszku czegoś dobrego.. albo przynajmniej kopiącego, gorące kłótnie, pojednania i pocałunki w ciemnych kątach lokalu, obserwowanie na kacu wschodzącego słońca.
Ta muzyka nie mogłaby powstać nigdzie indziej. Włosi są w tym najlepsi, a wraz z “Derive” dokładają kolejną swoją cegiełkę. Bardzo piękna muzyka. Na samym dole znajdziecie jeden z moich ulubionych utworów na płycie.
—
ENG: Sometimes I wonder, what’s the reason that Italians have the flair for this specific kind of music. This peculiar, somehow passé mixture of folk, café music and pop/rock. They have Ain Spoh, Circus Joy, Ianva, to some point even Spiritual Front, to name the few that came to my mind. All these bands have in common an aversion for a modern means of expression, nostalgia for the times that are long time gone, the times when love was deeper and stronger, when the word “friendship” actually meant something, when you could smoke anywhere you wanted, and the night flowed with red wine.
Here’s another member of this family. EGIDA AUREA comes from Genoa, and “Derive” is their second full-length album. I don’t know their debut, so it’s hard for me to make any references to it, but important is that “Derive” is very powerful, honest, filled with feelings and emotions. Sonically it’s mostly based on these extraordinary vocals by Carolina Cecchinato, which are strong and brook no opposition, but also – if necessary – can be sensual and feminine. This is mostly very dynamic music, strongly influenced with 70’s 80’s rock. The sounds of accordion add some specific Italian flavor. All this is complemented with standard set, which is guitars (acoustic and electric), bass and percussion. It’s quite catchy album, but “catchy” doesn’t mean “simple”. The music is complex and rich that you don’t feel that you’re fed up fast with it. “Derive” reveals more secrets with every another listening. The lyrics are in Italian, so I really don’t know what are they about, but basing only on music I can tell that it has this “Appenine” feeling – long, summer evenings, meetings in bar, discussions over a glass of something tasty… or at least kicking, hot arguments and reconciliations, kisses in dark corners. Watching the rising sun with hangover…
This music wouldn’t be composed anywhere else. Italians are the best in it and “Derive” is the greatest example. Beautiful album.