LABRADFORD – Labradford
CD 1996
Kranky [KRANK 013]
autor recenzji / reviewed by: Hristo Gospodinov / SHRINE
PL: Każdy, kto siedzi w klimatach downtempo, powinien znać Kranky – mieszczącą się w Chicago kultową wytwórnię wydającą płyty z indie rockiem i eksperymentalną downtempową elektroniką właśnie. To u nich swoje albumy wydawały tak znane projekty jak Labradford, Stars Of The Lid, Loscil czy Tim Hecker. Natomiast nie jest aż tak szeroko znany jest fakt, iż label ów założony został właśnie po to, aby wydać pierwszy LP Labradford (pochodzącego z Richmond w Virginii tria), zatytułowaną “Prazision”. Miało to miejsce we wczesnych latach 90-tych. Od tego czasu ich katalog rozrósł się to ok. 160 wydawnictw, ale dla wielu to wciąż Labradford jest najistotniejszym zespołem.
Moją ulubioną płytą Labradford jest ta wydana w 1996 roku i zatytułowana po prostu “Labradford”. Interesujące, że otwierający to wydawnictwo utwór “Phantom Channel Crossing”, to jak dla mnie czysty dark ambient… tyle, że stworzony przy użyciu gitar. Jak na ironię, to jedyny track, który zupełnie nie wstrzelił się w mój gust. Cała reszta brzmi perfekcyjnie. Płynące gitarowe dźwięki wprowadzają w naprawdę dziwny nastrój. Zastanawiam się, dlaczego najlepsza gitarowa muzyka “slo-motion” pochodzi z USA albo Kanady. W Europie nikt tak nie gra, a przynajmniej ja nie kojarzę takich zespołów. Niektórzy twierdzą, że łatwiej jest tworzyć ambient za pomocą gitar niż syntezatorów i sekwencerów, ale jakie to w sumie ma znaczenie… Oczywiście Labradford to bardziej powolny indie rock niż ambient, ale to też jest nieistotne. Świetny zespół i świetna w rzeczy samej płyta. Posłuchajcie utworu “Lake Speed”:
ENG: Everybody who are into downtempo stuff should know KRANKY – a cult Chicago-based music label for indie rock and experimental downtempo electronics, releasing such a famous acts like LABRADFORD, STARS OF THE LID, TIM HECKER, LOSCIL, etc. What is not so widely known about Kranky is that the label was actually found to release the first record of Labradford (a Richmond/Virginia-based trio) – “Prazision” LP in the early 90s. Since then they have over-expanded with a current catalog of 160 releases, but some people still think that Labradford is their most influential band ever.
My favorite Labradford’s album is their self-titled release from 1996, called “Labradford” or simply “s/t”. Interestingly, there is a track there (the opening one – “Phantom Channel Crossing”) that is nothing but dark ambient to my ears… but created with guitars. Ironically, this is the only track from the album that is none of my taste. Everything else sounds perfect. A drifting, guitar-driven sound that pushes you in a really strange mood. I wonder why the best guitar based “slo-motion” music is coming from the USA and Canada. There are not European artists doing such things, at least i don’t know any. Some people say that is easier to make ambient with guitars (than with synths and sequencers) but does it really matter.. Of course Labradford is rather slow indie rock than ambient, but it doesn’t matter either. Great band and a great album indeed. Above you can listen to the track called “Lake Speed”
a ja uwielbiam album “mi media naranja”
zaskoczyła mnie ta pozycja w sumi eten rodzaj muzyki na Santa Sagre ale to bardzo dobrze!
Tak trzymac!
pozdrawiam
Ja zacząłem słuchać od “Mi Media Naranja” właśnie, ta płytka mną wstrząsnęła… ale kiedy później odkryłem całą dyskografie, było jeszcze mocniej. Tak jakby Mark Nelson i spółka robili muzyke pode mnie. Smutek, nostalgia – to jest to co lubie. Moje faworyty to płytki ‘A Stable Reference’ – absolutna czapa, ‘Labradford’ właśnie (Lake Speed!) i oczywiście Naranja. A z “Prazision” polecam kawałek C. of People – odjazd 🙂 Mam nadzieje że Labradford wyda kiedys cos jeszcze. Pozdrawiam i szacun za sluchanie tego zespołu :>