“Skierujmy ten statek na nieznane wody” – wywiad z MAA

 

Gdzieś w odległej północnej części kontynentu, trzej młodzi utalentowani Finowie , snują  magiczne opowieści wyrażone subtelną folkową muzyką płynącą wprost z  najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy. Posłuchajmy co mają nam o sobie do opowiedzenia.

Rozmówcy: Aki Cederberg, Juha Kettunen, Mikko Pöyhönen

Maj-Czerwiec 2011

 Autor: Valentine Wiggin

Opowiedz mi o początkach MAA. Kiedy pojawił pomysł stworzenia zespołu i kto go zainicjował?

AC: Wydaje mi się, że  rzeczywiste narodziny zespołu odbyły się podczas podróży, którą odbyliśmy kilka lat temu do  odległej chaty na wsi w Mikko, podczas Równonocy Wiosennej, będącej też czasem  w którym jeden z nas obchodzi urodziny. Miejsce, do którego się udaliśmy  jest bardzo opustoszałe i odległe. Nie ma tam dosłownie nikogo, nawet w pobliżu – poza niezliczoną ilością zwierząt, które manifestowały swoją obecność. Dni były rześkie, zimowe popołudnia czyste i słoneczne a wieczorne niebo rozjaśniały gwiazdy.  W głównym pomieszczeniu, gdzie umieściliśmy nasze instrumenty, graliśmy i spaliśmy  przy drewnianym piecu w którym trzaskał ogień,  jedną ze ścian uczyniliśmy centrum naszej kreatywności i pomysłów. Każdy z nas przywiózł ze sobą różne zdjęcia, grafiki, cytaty i fragmenty książek, które stanowiły źródło naszej inspiracji. Przywiesiliśmy je na  ścianie, przekształcając ją w talizman czy też drogowskaz  pokazujący w jaki sposób chcielibyśmy aby wyglądał nasz zespół albo przynajmniej w czym chcielibyśmy, aby miał on swoje  źródło, korzenie. Pamiętam nas, biorących poza graniem długie spacery, badających otaczające lasy, pola i puste domy, jak również zażywających kąpieli w saunie przez większość  nocy. Podczas któregoś szczególnego  spaceru zarejestrowaliśmy jednego  z nas grającego  na ogromnym porzuconym metalowym kontenerze, który brzmiał jak skrzyżowanie  gongu i głęboko stonowanego bębna – to nagranie ostatecznie zostało użyte w pierwszym utworze albumu. Odprawiliśmy także rytuał aby skoncentrować nasze intencje i  naszą wolę na  kreowaniu nowych przedsięwzięć, ale szczegóły zdecydowaliśmy się zatrzymać to  tylko dla siebie. Wszystko to- literalnie -powołało zespół do życia, stworzyliśmy  nasze pierwsze dwa  utwory – ”Sydänmaa” (”Heartland”) i ”Tuhkankantajat” (”Bearers of Ash”), które są naprawdę kluczowymi  dla  początków zespołu.  Bardzo dobrze odzwierciedlają nasze doświadczenia, myśli i uczucia. Od tego czasu odbywamy zbiegające się w czasie  z Równonocą  Wiosenną doroczne podróże do tego samego, odległego miejsca .  W związku z tym, wiosna stała się  dla nas wysoce istotnym  symbolem,  tajemniczym i przystępnym zarazem, obecnym w obrazach i utworach, nawet sercu, które jest  symbolem albumu,  starym, zapomnianym symbolu wiosny.

Co oznacza nazwa zespołu MAA? Dla jakiego rodzaju publiki tworzycie muzykę? Kto powinien  kupować wasze płyty?

JK:   Staraliśmy się łączyć  słowo “maa” z innymi słowami, próbując znaleźć odpowiednią  kombinację słowa które jest nazwą, ale później uprościliśmy  naszą ideę i zostawiliśmy  tylko jej  rdzeń. Aki  wskazywał na  znaczenie tamtej sylaby i słowa, na fakt że ten trzyliterowy wyraz jest używany w wielu różnych językach dla rzeczy mających istotne znaczenie.

AC: MAA w fińskim języku znaczy po prostu ”ziemię” , ”krainę” albo ”glebę”.  Odnosi się do jednej z naszych pierwszych piosenek, ”Sydänmaa” (”Heartland- Centrum”). Maa to wyraz pierwotny dla ”matki” i ”materii” w wielu, jeżeli nie większości języków.  Jest to uniwersalne wyrażenie. Często jest pierwszym określeniem, które wychodzi z ust niemowlęcia.

MAA  ma też  ezoteryczne konotacje. Na przykład, w indyjskiej tantrze odnoszącej się do  tradycji Naga  Babas ( nagich joginów) na temat których posiadam wiedzę i doświadczenie, ”Ma” (wymawiane ”maa”) jest jednym z Matrikas- ”małych matek”- łańcucha sylab, które tworzą rdzeń świętej mowy a co za tym idzie – wiedzy.

Co ciekawe, ”Ma” to też sumeryjskie słowo dla “ziemi”, która w mitologii była używana by wskazać ”pierwotny ląd”.  Jakkolwiek pomimo iż prawdopodobnie wszyscy mamy korzenie w undergroundowej  kulturze muzycznej, nie troszczymy się o to czy wpasowujemy się w  obraz zespołu  należącego do jakiejkolwiek subkulturowej niszy… Kilku surowych undergroundowych  purystów jęczało na temat tego,  co oni postrzegają jako “popowy” wymiar  naszej muzyki, ale to jest ich problem, tak naprawdę to tylko pokazuje w jaki sposób ludzie, którzy są zaangażowani w tego rodzaju  subkultury, mogą sami się ograniczać i żywić poczuciem fałszywego elitaryzmu.

My po prostu robimy muzykę  którą lubimy- i to jest to, o co nam chodzi.  Oczywiście mamy nadzieję, że inni ludzie  również ją polubią , ale nie mamy żadnej konkretnej publiczności, jaką  mamy na myśli kiedy tworzymy. Jedni mogą postrzegać  MAA jako ”ezoteryczny pop”, w tym sensie, że jest to dość ezoteryczne dla niewielkiej grupy osób w kontekście tekstów i obrazów,  ale jednocześnie nasze nastawienie muzyczne jest celowo bezpośrednie, proste i emocjonalne–  posiada wszystkie cechy przyporządkowane muzyce pop.  Chociaż szczerze wątpię , że wybijemy się  i zdobędziemy szczyty popowych list przebojów!

Kto pisze teksty i dlaczego zdecydowaliście się pisać i śpiewać w  rodzinnym języku?

MP:  Nad tekstami do pierwszego albumu pracowaliśmy wspólnie. Nasz nowy materialny jest sygnowany  jedynie przez Akiza, podczas gdy ja trzymam się komponowania utworów i ich aranżami z resztą zespołu. Co do mnie, ja nigdy nie napisałem żadnego tekstu po angielsku -nawet samo  tłumaczenie tekstów z fińskiego było wystarczająco ciężkie.

Kiedy idea autora  może być zrozumiana bez żadnego przekładu, wtedy rytm i swoboda wypowiedzi służą  jej lirycznej zawartości. Przetłumaczone teksty z fińskiego na angielski można znaleźć tu

AC: Używanie naszego ojczystego języka było od początku czymś ważnym i  kluczowym. Fiński jest pięknym językiem i jest wiele rzeczy, które mogą być wyrażone w określony sposób tylko w  fińskim; tkwią w nim poetyckie właściwości, po prostu brzmi poruszająco. Wierzę też, że możemy pisać mocniej, bardziej oryginalnie, niż jeśli pisalibyśmy po angielsku. Żeby  wyjaśnić wypowiedź Mikko udzieloną powyżej, każdy z nas napisał coś do pierwszego albumu, i każdy pisał całe te fragmenty zupełne osobno. Myślę, że jest to zaprezentowane  na albumie i można wyraźnie odczuć odmienne style i podejścia do tekstu. Co do kompozycji, to tak jak już było powiedziane, Mikko przynosi na próby linie melodyczne na gitarę  i  wtedy zaczynamy je przetwarzać, budować i nadawać im kształt. Ja napisałem większość tekstów, zwykle tworzę kilka piosenek- melodii. Juha  również wnosi swoje  koncepcje. Zwykle mam jakieś słowa i tematy na teksty w głowie -zanim cokolwiek jest skomponowanie i czasem wspominam o tym  chłopakom i wtedy, czasami przez czysty przypadek, Mikko zaczyna grać coś , co ”wywołuje” te teksty i wtedy utwór w zasadzie pisze się sam, jakkolwiek niektóre z nich wymagają więcej wysiłku niż inne. W naszym przypadku cały proces twórczy  jest jednym  wielkim odkrywaniem, transformowaniem przypominającym alchemię, gdzie przekształcasz podstawową materię  w złoto lub magię, gdzie tworzysz coś z niczego albo wyciągasz królika z kapelusza. Dla mnie ma to swoje  zastosowanie równie dobrze przy robieniu filmów, pisaniu, czy innych działaniach twórczych.

 Zauważam , że współpracujecie z wieloma muzykami, także z  Johnem Murphy. Jak ważny był jego wkład  dla ostatecznej  wersji “Tuhkankantajat”?

AC: Wiedziałem o istnieniu  Johna Murphy i jego twórczości od lat zanim faktycznie staliśmy się przyjaciółmi. Uważam go za  pioniera industrialnego undergroundu. Dokonał wielu wielkich rzeczy w muzyce, czy to występując  w jednoosobowych  projektach, czy w kolaboracjach i tak pozostało do dziś, dlatego  zawsze uważam go za naprawdę inspirującą  i interesującą osobę.

Po raz pierwszy spotkaliśmy się kiedy grał z Death In June w Finlandii i od tego czasu utrzymaliśmy  kontakt i kiedykolwiek byliśmy w tym samym kraju, spotykaliśmy się. W trakcie naszej współpracy, John  miał trochę  problemów i przebywał u mnie przez jakiś czas. John i ja rozmawialiśmy o współpracy już wcześniej a w tym czasie właśnie zaczęło się MAA, więc wydawało się, że to doskonała okazja do stworzenia czegoś razem. Mikko i Juha dołączyli do nas i stworzyliśmy kolaborację na  jeden wieczór; efektem jest to co nazwaliśmy Toive” (”Wish”) ostatni utwór na albumie ”Tuhkankantajat”. Wydawało nam się , że to wydarzyło się niemal samo z siebie – każdy był naprawdę szczęśliwy zarówno z procesu tworzenia jak i  jego wyniku i wierzę , że to też nieco podniosło na duchu Johna w tym niepokojącym dla niego okresie. Tak więc wkład Johna był ważny dla MAA,  niemal w magicznym sensie,  gdyż była to  pierwsza rzecz którą  faktycznie zarejestrowaliśmy i część tego nad czym pracowaliśmy później. John był tu też zeszłego lata i ponownie  nagraliśmy trochę rzeczy wspólnie  z MAA, co może również pojawić się na następnym albumie, jako że było to pierwsze nagranie jakiego dokonaliśmy od kiedy skończyliśmy album ”Tuhkankantajat”.

Przeprowadziłem też  w końcu wywiad z Johnem, kiedy był tu ostatni raz, na temat wielu rzeczy o których nigdy wcześniej nie mówił ( jak na przykład o tym, że był perkusistą sesyjnym w podejrzanego pochodzenia zespole grającego dla Nico) i szukam godziwego miejsca gdzie mogę to opublikować w papierowej formie.

Mógłbym dodać, że wszyscy muzycy , których znamy i z którymi  współpracujemy, włączając w to Risto Matti Salo (Pimentola), Antti Haapapuro (Dolorian & kilka projektów z Aural Hypnox), Fredrik Löf (Velvet Desperados) i Antti Hyvärinen są utalentowanymi, cudownymi ludźmi i dokonali istotnego wkładu  w naszą twórczość.

 Doszły mnie wieści, że gracie z Blood Axis w sierpniu w Helsinkach. Uważam , że to jest cudowne! Czy to będzie wasz pierwszy koncert ?

JK: Tak, pierwszy oficjalny koncert MAA odbędzie się  w Kuudes Linja w Helsinkach, w środę 24. sierpnia, będziemy supportować Blood Axis . To jest dla nas  wielki zaszczyt. Cóż za sposobność dla nowego zespołu aby rozpocząć występowanie na żywo!

AC: Myślę, że wszyscy słuchaliśmy Blood Axis kiedy dorastaliśmy.  Podążałem za spuścizną Michaela Moynihana od 1990 roku i byłem zainspirowany jego postępami. Widziałem Blood Axis- myślę że mógł to być 1998, kiedy grali na statku w  Sztokholmie i przeprowadziłem wtedy wywiad z Michaelem do undergroundowego magazynu.  Od tego czasu pozostaliśmy przyjaciółmi i utrzymujemy kontakt. Teraz, po tych wszystkich  latach,  jest to, jak mówi Juha, wielki zaszczyt być poproszonym o zagranie jako support przed Blood Axis. Daje nam to poczucie ,że jesteśmy na właściwej drodze. Bilety na  koncert  Blood Axis / MAA dostępne tu.

  Czy wszyscy członkowie zespołu mieszkają w Helsinkach? Jak często odbywacie próby?

JK:  Obecnie wszyscy mieszkamy w Helsinkach, choć ja mieszkam tu zaledwie ostatnie pięć lat swojego życia. Mamy próby kilka razy w tygodniu,  gdyż przygotowujemy się do zagrania koncertu, zarówno tego pierwszego, jak i kolejnych, oraz piszemy nowe utwory na nadchodzący album. Bywały długie okresy podczas których nie byliśmy aż tak aktywni, ale nadchodzący koncert i dobry materiał nad którym pracujemy naprawdę uczyniły naszą grupę bardziej energiczną niż kiedykolwiek.

AC: Jestem jedynym, który urodził się w Helsinkach, ale teraz  wszyscy tutaj żyjemy. Myślę, że nasze otoczenie ma wpływ na sposób w jaki brzmimy, moglibyśmy brzmieć inaczej jeśli mieszkalibyśmy gdzieś indziej. Miejsce przenika do wewnątrz człowieka i ma swoje odzwierciedlenie w muzyce. Teksty wręcz scalają  kilka rzeczywistych miejsc w bardzo subtelny sposób. Jesteśmy też zainspirowani pewnymi legendami miejskimi, całą historią tego miasta (oraz innych miast), zarówno tą ezoteryczną jak i egzoteryczną, osobistą i bezosobową – tej jest dużo w Helsinkach. Czasami to może  być stara restauracja, albo specyficznie oświetlona część miasta bądź wygląd starych owalnych okien, czy też symbol, który jest wpasowany we fragment architektury lub rzeźba ukrywająca się w  trywialnym widoku.

Kiedy planujecie wydać następny album?

 JK: Kiedy go skończymy i podpiszemy kontrakt z większą wytwórnią płytową.

AC: Pracowaliśmy nad nowym materiałem, który zdaje nam się być bardzo dobry i mocny. Oprócz nowego albumu rozmawialiśmy też o wydaniu splitu z innym zespołem, o opublikowaniu utworu na kompilację, która ma być wydana w Amerykańskim labelu i reedycji  ”Tuhkankantajat” na winylu. Jak powiedział Juha,  szukamy wytwórni, w której  chcielibyśmy wydać następny album i która posiada szerszą dystrybucję.

Czy MAA jest  dla was pełnoetatowym zespołem czy też gracie w innych zespołach, projektach?

 JK: Udzielam się w kilku innych projektach:  w “Tervahäät” z Mikko, “Slave’s Mask” z Mr. Spellgoth i w  “Key” z Mr. Rauta.

Tervahäät powstał w 2008, drugi album długogrający jest w drodze. Muzycznie “Tervahäät” jest pewnego rodzaju mieszanką eksperymentalnego folku i rytualnego ambientu i był opisywany przez słuchaczy i uczestników koncertów jako w pewnym sensie bardzo fiński, rytualistyczny i intensywny, być może ze względu na niepokojącą i mistyczną aurę oraz charakterystyczny chłód wizerunku, tekstów i muzyki samej w sobie .

Slave’s Mask powstał 2003 razem z  Mr. Spellgothem który jest członkiem kilku undergroundowych dobrze rozpoznawalnych zespołów blackmetalowych a drugi wokalista to osławiony industrialno-metalowy imprezowicz Turmion Kätilöt. Pierwszy album ”Faustian Electronics & Bruise Poetry”, wydany w  2006 łączy w sobie estetykę EBM, blackmetalu i industrialnego nojzu. Jest niemal wyprzedany, więc zdobądźcie go póki możecie! Kolejny album jest do niego zbliżony, ma on jednak delikatniejszy wydźwięk, skłania się ku triphopowej  awangardzie i posiada subtelniejszą atmosferę.

“Key” jest stosunkowo nowym zespołem założonym przeze mnie i  Rauta. Rauta to człowiek stojący za tuzinem różnych projektów, przeważnie  w klimacie blackmetalowym, z których chciałbym wspomnieć “Circle Of Ouroborus”.  Zrobiłem z nimi split wspólnie z moim nieistniejącym już projektem Somnivore. “Key” jest akustyczną hybrydą rdzennego neofolku, popu i postpunku.

Kiedy zaczynaliśmy naprawdę nie myśleliśmy o niczym innym tylko o tym by pominąć gitary elektryczne i pozostawić rzeczy jak najprostszymi. Byliśmycałkiem aktywni i odnieśliśmy sukces na tym polu: istnieją trzy dema i dwa długogrające albumy, które są wciąż  dostępne.

Jest jeszcze kilka innych projektów ale wydaje mi się, że są one dobrze znane.

Pomimo ilości zespołów w które jestem zaangażowany w tej chwili, nauczyłem się jak skoncentrować sto procent na jednym zespole albo projekcie w jednym czasie i nie ma żadnej rywalizacji pomiędzy zespołami odnośnie  poświęcania im mojej uwagi. Poświęcam prawie cały swój wolny czas dla sztuki, szczególnie muzyki, więc umiejętność skupienia się jest ważna abym mógł być w pełni aktywny i zapewnić kontynuację istnienia swoim zespołom.

Współtworzę też wytwórnię Anima Arctica, której głównym celem jest wydawanie ezoterycznego fińskiego undergroundu.

Kolejnym albumem na  liście labelu jest debiut solowego projektu  Mikko – ” Pyhä Kuolema.

MP: Jak już wspomniał Juha – jestem członkiem “Tervahäät”. Mam też solowy  projekt nazwany  “Pyhä Kuolema” i wydaję album w Anima Arctica na przełomie lata i jesieni.

AC: MAA to jedyny zespół, którego  jestem teraz częścią. Jestem też aktywny w innych obszarach, takich jak pisanie tekstów, film.

Okultystyczna antologia “The Fenris Wolf” (część 4) zredagowana przez Carla Abrahamssona została właśnie wydana.

Jest w niej opublikowany długi artykuł napisany przeze mnie i można ją dostać pod tym adresem

Jakie są wasze oczekiwania? Czy sukces jest czymś co chcielibyście osiągnąć?

MP: Spodziewam się pola otwartych możliwości z MAA. Wykazaliśmy się sporą odwagą mieszając ze sobą  gałęzie wpływów, których wcześniej nie próbował żaden z nas w żadnym innym projekcie. To  może zaowocować jedną lub dwiema piosenkami, kierującymi nas ku popowemu wizerunkowi, ale  jeśli nadal płyną z nich oryginalne intencje i przekaz, nie mam nic przeciwko temu.

JK: Dla mnie sukces równa się tworzeniu wysokiej sztuki. Wszystko inne jest tylko dodatkiem.

AC:  To co jest istotne to posiadać wizje i silne idee oraz nie ograniczać ich, ale po prostu zorientować się w jaki sposób je realizować i zrozumieć, że  tak naprawdę nie ma żadnych granic odnośnie tego, co może zostać osiągnięte.  Jest to  rzecz, która mnie na prawdę ekscytuje w tym zespole – nieograniczone możliwości i otwarte horyzonty oraz wiedza, że moi towarzysze są  wystarczająco śmiali i entuzjastyczni by zawsze kierować nasz statek  na niezbadane wody.

“Tuhkankantajat” ma bardzo melancholijną i romantyczną aurę. Czy Finowie  to beznadziejni romantycy?

MP:  Nie sądzę, aby słowo ‘beznadziejni’ tutaj pasowało. Podczas gdy niektóre teksty mogą wydawać się trochę melancholijne, wierzę że dla odmiany przekazujemy też , jasne i nawet optymistyczne myśli przez naszą muzykę.

AC:  Zgodziłbym się z Mikko.  Próbujemy zachować równowagę  pomiędzy Erosem a Thanatosem w naszych piosenkach, równowagę pomiędzy piosenkami, które są afirmacją życia i tymi które afirmują śmierć, reprezentować oba aspekty w równej mierze. Próbowaliśmy ostatnio unikać tworzenia zbyt wielu melancholijnych albo zupełnie smutnych piosenek, jednak  zdaliśmy sobie sprawę , że z jakiegoś powodu, wydaje się to przychodzić nam zupełnie naturalnie, zatem tak, być może  pewna melancholia i romantyzm leżą w naszej naturze. Ale jest to  raczej czarny humor i nawet on jest częścią MAA.

Kilka słów do polskich  słuchaczy?

JK:  Spędziłem zdecydowanie zbyt mało czasu w waszym wspaniałym kraju. Mam nadzieję zobaczyć więcej pięknych miast i miłych ludzi w bliskiej przyszłości!

AC: Chociaż moja ostatnia wizyta była zbyt krótka, naprawdę polubiłem występowanie w Polsce, ludzi o podobnym nastawieniu do świata i muzyków, jak również odkrywanie historii, architektury i polskiej atmosfery, więc mam nadzieję, że będziemy  mogli wkrótce tam powrócić.

strona  internetowa MAA

 

4 responses to ““Skierujmy ten statek na nieznane wody” – wywiad z MAA

  1. Ciekawy wywiad z MAA, ale Anima Arctica w 2010 roku wydała płytę “Tuhkankantajat” a nie “Tuhkantajat”.

  2. Brak profesjonalizmu, mija tydzień a dalej widzę błędy. Czy to takie trudne zamienić „Tuhkantajat” na „Tuhkankantajat”?

  3. Droga Magdo, nazwa płyty “Tuhkankantajat” pojawiła się jakieś osiem razy w tekście, przeoczyłam dwie literówki, które jak widzisz są powtórzeniem więc nie jest to chyba jakiś bardzo rażący błąd? swoją drogą gratuluję spostrzegawczości, może cię zatrudnimy do korekty bo nawet zespół nie zauważył tych dwóch małych błędów. I czy nie milej byłoby o tym napisać do nas pm niż sączyć jadem i głosić brak profesjonalizmu na forum?

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s