BAD SECTOR – Chronoland [PL/ENG]

BAD SECTOR – Chronoland
CD 2011
Power & Steel (Loki Foundation) [PAS 30]

BAD SECTOR to jednak instytucja, i nie ma w ogóle sensu z tym faktem dyskutować. Projekt jedyny w swoim rodzaju, o zupełnie niepodrabialnym brzmieniu, właściwie nie potrafiłbym wymienić nikogo, kogo mógłbym ochrzcić mianem naśladowcy twórczości Massimo Magriniego. Inni wielcy zawsze ciągną za sobą masę epigonów, a biedny Massimo nawet nie miałby kogo namaścić na swojego następcę, gdyby odechciało mu się tworzyć tą swoją muzykę.

BAD SECTOR wydał nową, pełnoprawną płytkę. Po tylu latach. Skłamałbym mówiąc, że smuci albo dołuje mnie to doniosłe wydarzenie. Za wydanie “Chronoland” odpowiedzialna jest tym razem Loki Foundation, albo raczej jej pododdział Power & Steel. Wydanie estetyczne, skromne, ale dość oryginalne – szczerze mówiąc muzykę zawartą na płycie można określić dokładnie tak samo. Mam wrażenie, że to najbardziej introspektywna i osobista płyta Włocha. Cokolwiek trudno wyciągać wnioski na podstawie samych tylko elektronicznych dźwięków, bo reszta konceptu jest raczej enigmatyczna, ale wydaje mi się, że Massimo wraca do domu po tych wszystkich wojażach kosmicznych, technologicznych eksploracjach, nowoczesnych działaniach wojennych. Jakby ostatecznie znudziło się to wszystko Włochowi, który postanowił opowiedzieć o sobie, o swoich, bo ja wiem, korzeniach, wspomnieniach związanych z miejscem, z którego pochodzi. Być może nadinterpretuję, ale mnie osobiście wszystkie elementy tegoż wydawnictwa łączą się w jedną, sensowną, melancholijną całość. “Chronoland” zawiera muzykę bardzo wyciszoną, miejscami wręcz delikatną i eteryczną, pozbawioną właściwie mroku lub agresji. Sporadycznie takie emocje się pojawiają, ale w ostatecznym rozrachunku toną one w nostalgicznym oceanie. Jednak wcale to nie oznacza, że to najłatwiejsze wydawnictwo BAD SECTOR. Taki “Kosmodrom” wchodził chyba lżej – tutaj obok ciepłych ambientowych plam, prostych lecz ujmujących melodii, sampli dziecięcego gwaru, znajduje się  sporo elektronicznych mikrodźwięków, sprzężeń, zgrzytów i muzycznej abstrakcji. Oczywiście to ten sam BAD SECTOR, który, jak na ten rodzaj muzyki, zawsze był bardzo przystępnym projektem, dlatego miłośnicy lżejszych dźwięków, też mogą spokojnie po to sięgać. Ale żeby od razu weszło, co to to nie. Część utworów na pewno, lecz aby ogarnąć płytę w całości, trzeba poświęcić jej trochę wysiłku i uwagi. Tak ogólnie ma “Chronoland” coś w sobie z “Reset” i jeżeli miałbym postawić pomost, albo choćby jakąś stromą kładkę pomiędzy ostatnią płytą BAD SECTOR a którąkolwiek inną, byłby to właśnie “Reset”.

Co klasa to klasa. Włoch po raz kolejny potwierdza, że wymyślił sobie zupełnie unikatowy projekt, który nie popada jednak w samozachwyt, lecz wciąż robi bardzo dobrą muzykę.


translation by: plikt

BAD SECTOR is an institution -and there is no point at all in discussing about this fact. The project is one of a kind, with completely unique sound, actually I wouldn’t be able to mention anyone, whom I could call an imitator of BAD SECTOR. Other great ones always trigger masses of epigones, but poor Massimo doesn’t even have anyone to point as an successor, in case if he’d like one day to stop making music. After so many years BAD SECTOR released new full album and I would lie saying that this highlight news makes me sad or feeling down.

„Chronoland” has been released by Loki Foundation, or rather its sublabel Power & Steel. The edition is esthetic, simple, but quite original – and honestly speaking I could describe the music contained on this CD in exactly the same way. I have an impression that this is Magrini’s the most introspective and personal work. While it is difficult to draw conclusions basing only on the music itself, because the rest of the concept is rather enigmatic, it seems for me that Massimo finally returns home after all these cosmic voyages, technological explorations, modern war actions. As if all this finally bored the musician who decided to tell the audience about himself, about his roots, memories related to the childhood and the place he came from. Maybe it’s a little misinterpretation, but for me personally all elements of this release compose in one sensible and melancholic piece. „Chronoland” contains rather calm music, sometimes very delicate and ethereal, actually devoid of darkness or aggression. From time to time such emotions appear, but all in all at the end they drown in ocean of nostalgia. But this doesn’t mean that this is the “lightest” release of BAD SECTOR. For example „Kosmodrom” was obviously easier to listen – here alongside warm ambient soundscapes, simple but touching melodies, samples of children’s plays, you can find some electronic microsounds, glitches, scratches and musical abstraction. Of course it’s still the same BAD SECTOR which was always quite ‘digestible’ project as for this kind of music, so the fans of easier sounds, can also give it a try. But on the other hand it’s not a record to fall in love at first hearing. Some parts for sure, but to understand the whole “Chronoland” idea you have to devote a bit more time and attention than usual. I think „Chronoland” has something in common with „ Reset” and if I would have to compare “Chronoland” with other BAD SECTOR release (on any, even the slightest level) it would be „Reset”.

This is classy release from classy project. Massimo Magrini once again proves the uniquity of BAD SECTOR which has never fallen in narcisstic self-confidence and still is able to create absolutely beautiful music.

Power & Steel

One response to “BAD SECTOR – Chronoland [PL/ENG]

  1. Usilnie staram się przypomnieć sobie, czy Bad Sector mnie kiedykolwiek rozczarował, i muszę stwierdzić, że z każdym następnym wydawnictwem tego projektu jestem coraz bardziej ukontentowana.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s